-
Laser w studiu
Mniej problemów, więcej możliwości
Robisz PMU, może tatuaże — w każdym razie znasz ten moment, kiedy klient wchodzi do studia i od progu mówi:
„Proszę to naprawić.”
Na ramieniu – tatuaż, który trochę się zestarzał, wyblakł, stracił kształt.
Albo brwi, które ktoś kiedyś zrobił zbyt ciemno i od tamtej pory każdy poranek zaczyna się od westchnięcia w lustrze: „żałuję”.
Znasz to uczucie — chcesz pomóc, ale wiesz, że cover to wyzwanie.
Wzór musi spodobać się klientowi, przykryć stary tatuaż i wyglądać reprezentatywnie.
A przy nieudanym PMU? Widzisz, że ktoś nie dopracował kształtu, pigment poszarzał, pojawiły się chłodne tony. Zaczyna się kombinowanie — jak uratować kolor, poprawić symetrię, przywrócić naturalność.
Trochę jak malowanie na już pomalowanym płótnie.
Można, oczywiście. Ale łatwiej i czyściej… zacząć od nowa.
I właśnie to daje laser.
Nowy start – dla skóry, dla projektu, dla Ciebie i Twojego klienta.
Daje przestrzeń, swobodę i pewność, że efekt będzie dokładnie taki, jak chcesz.
Laser nie zabierze Ci pracy. Ułatwi ją.
To narzędzie, które otwiera nowy rozdział – taki, w którym tworzysz bez ograniczeń i kompromisów.
Rynek, który już istnieje (i czeka właśnie na Ciebie)
Zanim powiesz: „Nie będzie chętnych”, spójrz na liczby.
W Polsce tatuaż ma dziś około 10% społeczeństwa, a w całej Europie – nawet 40% osób w wieku 18–40 lat.
I jedna na pięć z nich przyznaje, że… żałuje swojego tatuażu.
W branży PMU wygląda to podobnie.
Każda artystka zna klientkę, która przyszła z nieudanym permanentem — zbyt ciemne brwi, przerysowana kreska, zimny pigment.
Coraz więcej osób szuka miejsc, które potrafią naprawić błędy przeszłości i przygotować skórę na coś nowego.
Nie wszyscy chcą usuwać tatuaż czy PMU całkowicie.
Niektórzy chcą tylko rozjaśnić – by zrobić cover bez ograniczeń.
Inni chcą czystego płótna, zanim wrócą po nowy projekt.
A jeszcze inni – po prostu odzyskać komfort we własnej skórze.
I Ty możesz im to dać.
Laserem.
Jak zacząć? Prościej, niż myślisz
Nie potrzebujesz kampanii reklamowych ani targetowania na poziomie NASA.
Masz już społeczność, która Ci ufa.
Wystarczy, że powiesz:
„Hej, w naszym studiu możesz też rozjaśnić lub usunąć tatuaż albo nieudane PMU.”
Zrób zdjęcia before/after, pokaż fragment procesu, kulisy pracy.
Ludzie kochają oglądać przemiany — to działa zawsze.
Dodaj hasztagi: #tattooremoval #pmuremoval #coverupready #cleanskinproject
Zrób 1–2 testowe zabiegi u znajomych lub stałych klientek i pokaż efekty.
Autentyczność działa lepiej niż jakakolwiek reklama.
Masz Instagram? Masz zasięg.
Masz zasięg? Masz klientów.
Nie musisz być lekarzem
„Nie mogę robić laserów, bo nie mam medycznego wykształcenia.”
Słyszałeś to kiedyś? Albo sama to myślałaś?
W Polsce zabiegi rozjaśniania pigmentu mogą wykonywać osoby po odpowiednim szkoleniu.
Nie potrzebujesz dyplomu medycznego — wystarczy profesjonalizm i chęć rozwoju.
Wiele certyfikowanych szkoleń uczy teorii i praktyki w jeden dzień: od obsługi sprzętu po analizę typu skóry i pigmentu.
A co najlepsze — nie musisz robić tego sama.
Masz w zespole piercera, managerkę, recepcjonistkę? Każda z tych osób może zdobyć uprawnienia i prowadzić zabiegi laserowe.
Ty tatuujesz lub pigmentujesz, a ktoś inny rozjaśnia.
Studio zyskuje nową specjalizację.
Ty – dodatkowe źródło przychodu.
Sprzęt? Wybieraj z głową
Nie musisz znać się na laserach — wystarczy, że znasz się na skórze.
Ważne, żeby wybrać sprzęt stworzony z myślą o branży tattoo i PMU, certyfikowany i objęty wsparciem technicznym.
Na rynku znajdziesz lasery przystosowane zarówno do usuwania tatuaży, jak i pigmentów PMU.
Modele, które pozwalają pracować precyzyjnie, różnymi długościami fali — bez ryzyka dla skóry.
Zanim kupisz, zapytaj o:
- szkolenie w cenie,
- serwis i gwarancję,
- dokumentację i certyfikaty bezpieczeństwa.
Nie ryzykuj przypadkowych zakupów z internetu.
Wybieraj rozwiązania, które rozumieją specyfikę Twojej pracy – tworzone przez ludzi z branży (Puszczamy do Ciebie oko).
Inwestycja w rozwój, nie w sprzęt
Laser to nie wydatek, to rozszerzenie Twojej marki.
To krok w stronę studia, które:
- oferuje kompleksową obsługę,
- buduje lojalność klientów,
- i zarabia niezależnie od Twojego grafiku.
Dzięki laserowi możesz oferować rozjaśnienia, korekty PMU i przygotowanie skóry pod nowe prace — czyli usługi, które coraz częściej stają się standardem w branży.
Jak to działa (w skrócie)
Laser rozbija cząsteczki pigmentu w skórze, które następnie są naturalnie usuwane przez organizm.
Skóra stopniowo odzyskuje czystość, elastyczność i równomierny koloryt.
W PMU laser pozwala:
- rozjaśnić nieudany pigment,
- usunąć niechciane odcienie (np. chłodne, szare, czerwone),
- przygotować skórę pod nowe pigmentowanie,
- działać precyzyjnie – tylko tam, gdzie trzeba.
Efekty widać po kilku sesjach.
A klienci wracają, bo czują, że odzyskali kontrolę nad swoim wyglądem.
Dlaczego warto
Klienci coraz częściej szukają miejsc, które oferują wszystko w jednym miejscu:
tatuaż, cover, PMU, rozjaśnienie, korektę.
To wygoda.
Ale też sygnał, że studio idzie z duchem czasu.
Bo profesjonalizm to dziś nie tylko umiejętność tworzenia, ale też umiejętność naprawiania.
Laser w Twoim studiu to nie moda.
To standard.
I przewaga, której inni dopiero będą się uczyć.
Na koniec
Laser to nie koszt. To inwestycja w swobodę i rozwój.
Daje Ci nowe możliwości, lepsze efekty i klientów, którzy czują, że trafili w dobre ręce.
Bo tatuaż i PMU to sztuka.
Ale też biznes.
A jedno bez drugiego nie przetrwa długo.
Więc jeśli zastanawiasz się, czy warto – odpowiedź jest prosta:
Warto. Bardziej, niż Ci się wydaje.